Teatrzyk dla doroslych a glupich

Nasz wrog zakazal nam myslenia i weryfikacji faktow. I zakazal nam to co wartosciowe.

 

Wielu nie czytaloby gdyby wiedzialo kto jest autorem. Tak wyprane mamy mozgi. Myslacy przeczytaja aby wiedziec co inni odkryli na temat parliamentu i wyborow.

 

******

Sprobujmy przypomniec sobie nedzna mieszanine pogladow zestawionych ze soba które tworzyly zwyczajny tak zwany program partii. I przypomnijmy sobie jak te poglady były co jakiś czas odswiezane, albo przybierane w nowa forme jeśli mamy wlasciwie zrozumiec te propagandowe monstrualnosci musimy zrozumiec motywy jakie kierowaly przecietnym burzuazyjnym [prawicowym lub lewicowym] komitetem programowym. Ludzmi tymi kieruje zawsze ta sama troska kiedy wprowadzaja cos nowego do ich programu, albo modyfikuja cos co jest już w nim zawarte. Ich troska skierowana jest na wyniki następnych wyborow. Kiedy tylko ci artysci parlamentarnego rzadzenia, maja pierwszy przeblysk podejrzenia, ze ich drogi lektorat może być gotowy do ucieczki z uprzezy starej partyjnej furmanki, zaczynaja ja przemalowywac na nowy kolor. Wtedy pojawiaja się partyjni astrolodzy i czytacze horoskopow, tak zwani doswiadczeni ludzie i eksperci w większości są to starzy parliamentarzysci których polityczne wykrztalcenie wyposazylo ich w duze doswiadczenie. Pamietaja poprzednie przypadki kiedy masy okazywaly zniecierpliwienie i teraz mogą zdiagnozowac nadchodzace zagrozenie zwiazane z podobna sytuacja. Stosujac stare lekarstwo, tworza komitet, kraza wokół drogich wyborcow i sluchaja co oni mowia, wscibiaja swoje nosy w gazety i stopniowo zaczynaja wyczuwac czego zycza sobie masy, co odrzucaja i na co maja nadzieje. Badane są rozne grupy zawodowe a nawet pracownicy biurowi pod kątem ich najglebszych pragnien. Opozycyjne podstepne slogany które stanowily zagrozenie nagle są widziane warte ponownego rozwazenia i często okazuje się ze te slogany ku wielkiemu zdumieniu tych którzy je pierwotnie ukuli i rozprzestrzeniali staja się nagle nieszkodliwe i znajduja się między dogmatami starych partii. Tak więc komitety spotykaja się dla skorygowania starego programu i naszkicowania nowego. Dla tych ludzi zmiana przekonania jest tak samo oczywistym jak zolnierz zmienia swoja koszule na wojnie kiedy stara zjedza robaki. W nowym programie kazdy dostaje to czego chce. Rolnika zapewnia się ze interesy rolnictwa beda chronione, przemyslowca zapewnia się ze jego produkty beda chronione, konsumenta zapewnia się ze jego interesy beda chronione jeśli chodzi o ceny rynkowe, nauczyciele i urzednicy panstwowi beda mieli wyzsze pensje, sieroty i wdowy otrzymaja hojna pomoc od panstwa, handel będzie promowany, cla beda obnizone, i nawet podatki chociarz nie mogą być calkowicie, ale beda prawie zniesione. Czasami zdarza się ze zapominaja o jakiejs czesci narodu albo jedno z rzadan dyskutowanych przez ludzi nie dociera do uszu partii, wtedy pospiesznie przyszywa się je do reszty chocby nie było dla niego miejsca, az w koncu poczuja ze są dobre podstawy aby mieć nadzieje ze cala chmara filistrow, wraz z ich zonami uspokoi swoje leki i znow zacznie promieniowac zadowoleniem. Uzbrojeni w wiare i dobroc Boga, i zatwardziala glupote elektoratu mogą zaczac walke o tak zwana przebudowe Rzeszy. Kiedy jest już po wyborach kiedy parliamentarzysci odbeda swoj ostatni publiczny wiec na następne 5 lat. Kiedy mogą przestac zajmowac się ustawianiem ludu według swojej linii, mogą poswiecic się wyzszym i przyjemniejszym zadaniom, wówczas komitet programowy zostaje rozwiazany i walka o stopniowa przebudowe spraw publicznych staje się ponownie kwestia o zarabianie na codzienny chleb. Co dla parliamentarzystow oznacza zaledwie obecnosc konieczna dla odebrania swojego wynagrodzenia. Kazdego ranka szanowny deputowany kieruje swoje kroki do gmachu parlamentu, i chociarz może nie wchodzic do sali posiedzen, wchodzi co najmniej do miejsca gdzie może wpisac się na liste obecnosci. Jako część swojej uciazliwej sluzby dla wyborcow wpisuje tam swoje nazwisko i w zamian za to otrzymuje niewielkie wynagrodzenie jako dobrze zasluzona nagrode za swoja wyczerpujaca i nie konczaca się prace. Kiedy mina 4 lata albo jeśli w miedzyczasie zdarza się krytyczne tygodnie w których parliamentarna korporacja musi zmierzyc się z niebezpieczenstwem rozwiazania. Tych szanownych dzentelmenow nagle ogarnia nieodparta potrzeba dzialania. Podobnie jak larwa nie może się przeksztalcic w chrabaszcza, tak samo te parlamentarne larwy opuszczaja izbe marionetek i trzepocza nowymi skrzydlami pośród ukochanego spoleczenstwa. Ponownie zwracaja się do wyborcow zdaja relacje o ogromnej pracy jaka wykonali i podkreslaja zlosliwy upor swoich przeciwnikow. Nie zawsze witaja ich wdzieczne oklaski. Czasami nierozumne masy rzucaja im w twarz niegrzeczne i nieprzyjemne uwagi. Kiedy ten duch publicznej niewdziecznosci osiaga pewien szczyt, jest tylko jeden sposob na ratowanie sytuacji – prestiz partii musi być znow wypolerowany. Program musi być zmieniony, komitet znow zostaje powolany do zycia i cale oszustwo zaczyna się od nowa. *****