Kazdy wie ze nie ma sprawiedliwosci w sadach. Nasi urzednicy w ministerstwie powinni zapewnic aby sady przestrzegaly prawa. Oni zapewniaja aby sady przestrzegaly bezprawia ustawowego.

Kto jest kim i o co chodzi w sadzie cz2.

 

 

 

Obecnie sedzia jest panem i bogiem. To wszyscy wiemy. Ale ostatnio slyszalem jak sedziowie narzekaja w PL ze rzad dal moc prokuratorom czasem moc prowadzenia, kierowania, blokowania sprawy do tego stopnia ze sedzia nic nie moze tylko podazac za prowadzeniem prokuratora.

 

Takie slyszalem zale sedziow obecnie ktorzy domagaja sie reform aby sedziowie to robili.

 

Stop. To wciaz jest walka gangsterow o wplywy, to nie jest sad sprawiedliwosci. Court of justice.

A jak ma byc? To jest wazne bo Polacy praktycznie nie znaja sadow sprawiedliwosci.

 

Zanim jak ma byc to jak jest. Sedzia na swiecie nie tylko u nas jest urzednikiem, namiestnikiem banku i aparatu rzadzenia. Sedzia jest kapitanem w sadzie morskim i wykonawca woli politycznej. Prokurator jest lub ma byc tym co wyszukuje rozwiazania na dane przestepstwo. Jest tym co oskarza i proponuje kare. Obaj powinni znac prawo dobrze i nim operowac i prowadzic do wyroku na podstawie zlamania konkretnego prawa.

 

W Polsce sady nie pracuja na podstawie prawa ale na podstawie ustaw i widzimisie sedziow lub prokuratorow.

 

Zapewne widzielismy w tv, gdzie w sadzie lub policjant w perfekt kraju oskarza w imieniu prawa.....

 

Tak byc powinno ale nie jest.

 

Sa rozne prawa. Prawo tak scisle to prawo naturalne, reszta to zbior zasad mniej lub bardziej zgodnych lub odstepnych od prawa. Najwyzsze to prawo naturalne, potem zwyczajowe, Common Law, korporacyjne, ustawy, rozporzadzenia, wojskowe, mysliwskie, przemyslu ciezkiego, kosmosu, miedzynarodowe itd.

 

**

 

Wzywaja cie do sadu pod grozba kary. I gdy sie stawiasz to znaczy uznajesz ich moc nad soba. Ale jest w jezyku angielskim a nie znam w PL. Normal appearance and special appearance. Normalnie sie stawiasz na sprawe lub robisz specjalna wizyte w sadzie.

Normalnie to uznajesz ich pelna jurysdykcje nad toba, a jesli robisz specjalna wizyte w celu wyjasnienia sprawy dotyczacej twego strawman (osobna lekcja na ten temat, to jest rzeczywista lecz nieprawna, fikcyjna osobowosc pod TWOIM NAZWISKIEM) i ty zywy czlowiek bedac tego swiadomym, stawiasz sie aby wyjasnic co oni chca od twego cienia, twego strawman. Inaczej mowiac ograniczasz swoja obecnosc i ich jurysdykcje do twego cienia a nie zywego ciebie.

 

Typowo co sie dzieje? Sedzia jako kapitan statku gdyz zawsze staraja sie wciagnac ciebie na poklad statku i sadzic cie wedlug prawa morskiego. I to prawo bylo opracowane do sytuacji przewozenia towarow morzem, i kapitan byl panem i bogiem i mial prawo nawet skazywania ludzi jemu podleglych na smierc.

Sedzia czesto sam wyczytuje lub kaze urzednikowi wyczytac TWOJE NAZWISKO np. JAN KOWALSKI - slyszysz i najczesciej wstajesz jak sprezyna mowiac; jestem. W ten oto prosty sposob pokazujesz sadowi ze oni maja nad toba jurysdykcje i ze ty jestes im podleglym.

Co wolny i swiadomy czlowiek czyni?

Zaczeka 2-3 sekundy i odzywa sie dla przykladu: slyszalem JAN KOWALSKI, Ja reprezentuje ta osobowosc prawna i jestem tu na specjalnej obecnosci, aby wyjasnic sprawy dotyczace JAN KOWALSKI.

 

To jest bardzo dobra odpowiedz twoja. Ale sedzia moze cie starac sie wciagnac w ich gre i moze ponowic wolanie; JAN KOWALSKI.

Ty mozesz odpowiedziec: Jest obecny na tej sali i podniesc reke w gore trzymajac w rece dowod osobisty lub inny dokument stwierdzajacy ze to jest JAN KOWALSKI. Czyniac w ten sposob pokazujesz ze sa dwie osobowosci. Ty - zywy czlowiek i fikcja prawna (bezprawna) sporzadzona w twoim imieniu bez twojej zgody.

Tak to jest bezprawne ale rzeczywiste i ty za to odpowiadasz czy chcesz czy nie.

 

Nastepnie urzednik na polecenie sedziego lub prokurator na polecenie sedziego czyta oskarzenie wobec JAN KOWALSKI.

 

A pytaja ciebie, czyli opiekuna twego cienia czy sie przyznajesz do winy.

 

I tu jest kolejny trick, chca cie zlapac w sidla.

 

Moment refleksji. Jak widac, cala dzialalnosc sadu i procesu jest aby cie skrzywdzic a nie widac nic ze sprawiedliwosci poza lekkimi pozorami. Na tyle silne te pozory sa ze prawie wszyscy w spoleczenstwie daja sie nabrac i z jednej strony kazdy widzi ze w sadach nie ma sprawiedliwosci ale nikt nie wyobraza sobie sprawiedliwosci poza sadem.

 

Przedstawiajac sie, wielu szpecow na swiecie odzywa sie do sedziego; jestem suwerenem, jestem wolnym czlowiekiem, jestem zywa istota itd, itp. A zdarza sie ze robia caly dluzszy wyklad kim sa. To najczesciej ma odwrotny skutek.

Kazdy widzi ze jestes zywa osoba. Nie rob teatru i parodii.

Duzo lepszym podejsciem jest stwierdzenie prostych faktow dla przykladu; bedac wolnym czlowiekiem stoje na prawie naturalnym, rodzice nadali mi Imie i jestem z Rodu, lub Imie i Nazwisko, i jestem tu na specjalnej wizycie aby wyjasnic sprawy zwiazane z roszczeniami wobec fikcji prawnej JAN KOWALSKI.

 

Przedstawiajac sie w ten sposob (jeden z wielu), nie tylko pokazujesz kim jestes, jaki twoj status (opiekun fikcji prawnej) to stoisz ty osobiscie na prawie naturalnym czyli najwyzszym i jestes wolnym czlowiekiem a oni sa niewolnikami ktorzy w praktyce sa ponizej ciebie ale chca i moga ci zrobic krzywde. Niemniej ty im twoja swiadomoscia odbierasz argumenty aby ci zrobili krzywde.

 

Malo tego to pokazujesz ze ty jestes wyzszy ranga od nich i twoje prawo jest najwyzsze i ze ty prowadzisz sprawe czyli jestes powyzej prokuratora. Tak czyniac nie obrazasz nikogo.

 

Ale to poczatek, ci niewolnicy chca cie wciagnac do lochu niewolnikow na swoj poziom i cie sadzic wedlug ich zasad. Ty swoja swiadomoscia kim jestes nie pozwalasz na to.

 

W sadzie sprawa moze przyjac tysiace drog i trudno przewidziec. Sprobujmy zobaczyc co prawdopodobnie sie stanie.

 

Zignoruja twoje przedstawienie sie i twego prawa.

Ponowia; czy sie przyznajesz....

W odpowiedzi mozna wybrac wiele drog, np. czy do mnie sie zwracasz czy do fikcji? (pokazujesz dowod lub inny dokument z fikcja).

Inne podejscie to; Ja stoje na prawie naturalnym.... i mozna by sie czepiac czy sedzia ma jurysdykcje nad toba czy przysiegal na prawo itd. Prawie pewne ze nie przysiegal czynic sprawiedliwosci.

Lepiej abys ty sie stal sedzia sprawiedliwym. Mozesz gdy widzisz ze chca cie wciagnac w pulapke i skrzywdzic to nie pozwolic na to i wziasc inicjatywe w swoje rece. np.

 

Czy jest na tej sali ktos komu wyrzadzilem krzywde? Mowisz jak perfekt mowca i wolny, godny czlowiek, patrzac po ludziach na sali. Mowisz donosnie, pewnie, i masz kontakt z ich wzrokiem. Dajesz 5s czasu i zwracajac sie do stenografki dyktujesz; prosze zanotowac ze nie ma na tej sali nikogo komu bym wyrzadzil krzywde.

Nastepnie robisz to samo pytajac czy wyrzadziles szkode komus.

Nastepnie pytasz czy jest ktos na tej sali trzymajacy wazny kontrakt z toba ktorego ty nie honorowales?

Po tych trzech pytaniach kazesz zanotowac: nie ma na tej sali oskarzyciela; I zwracasz sie do sedziego;

Wysoki sadzie, wnosze o natychmiastowe zamkniecie sprawy gdyz nie ma na tej sali oskarzyciela wobec mnie!

 

Omowmy pokrotce co osiagnelismy.

Jako sedzia sprawiedliwy i jedyny tej rangi na tej sali przeprowadziles sad sprawiedliwy zgodnie z prawidlami sadu sprawiedliwego. Ty nie wedlug bezprawia ustawowego ale wedlug zasad prawa najwyzszego sam pytasz czy jest ktos majacy cos przeciwko tobie zywemu czlowiekowi. Prokurator czy policjant jest obecny i milczy bo nie ma nic do powiedzenia wobec prawa najwyzszego. Ty stosujesz prawo najwyzsze. I ty dajesz wyrok.

Oczywiscie oni moga staranowac twoje wysilki i dalej nastawac czy sie przyznajesz itd.

 

Wielu ekspertow sadownictwa (nie mylic z prawnikami), poszloby w strone aby pytac sedziego czy ma wlasciwa jurysdykcje. Mozna ale mysle ze to troche strata czasu. Zwykle sedzia albo nic nie odpowie albo wymijajaco odpowie ze ma odpowiednia jurysdykcje i po co nam taka przepychanka.

 

Mozna tej ...wie leb ukrecic szybciej. Ty sie przedstawiasz kim jestes i ze stoisz (standing - czyli na jakim prawie lub jaki masz statut jak prezydenta lub wolnego czlowieka zyjacego wedlug najwyzszego prawa).

I wtedy odpowiadasz sedziemu; czy sedzia/prokurator ma wladze obalic najwyzsze prawo?

 

Tylko glupi lub szaleniec odpowie ze ma, i mogloby byc koniec jego kariery.

 

Najprawdopodobniej odpowie wymijajaco jesli odpowie. Ponad 5s zwloki daje ci prawo abys postanowil i kazal zanotowac; sedzia/prokurator nie ma wladzy aby obalic moje prawo, najwyzsze prawo, nie ma wiec jurysdykcji nademna. Bo nikt nie ma, chyba ze zlamiesz prawo czyli jedno z trzech pytan jakie wczesniej zadales.

 

Kto wiec ma jurysdykcje nad toba? Latwo powiedziec Bog ale w prawie, to wlasnie prawo. Jesli zlamales prawo to to prawo ma wladze nad toba. Nie patrzymy na teologie ale na zasade ladnie opisana w biblii.

Jesli cos przeskrobales wobec twego blizniego, idz i pros o laske, wynagrodz mu twoje przewinienie zanim pojdzie do sedziego a ten zrobi z toba co zechce (wtraci do lochu i odbierze ci wszystko co masz).

 

Zastanowmy sie nad tym. Ok 150 lat temu skazywano biednych ludzi za kradziez chleba na smierc lub na wygnanie do Australii. To ma pozory bezwzglednej sprawiedliwosci ale gdy spojrzymy szerzej to czy w naturalny czy polityczny ci ludzie stali sie niezmiernie biedni. A moze bogaci kosztem biednych sie wzbogacili nadmiernie?

 

Jest jeszcze inne podejscie.

Cokolwiek by prokurator/sedzia czynili aby nas wciagnac w ich brudna gre, to my mozemy sie nie zgadzac.

I sam obserwowalem gdy kobieta w krajach (commonwealth) zamknela sprawe nie zgadzajac sie na nic w sadzie. (to samo powinno dotyczyc naszych sadow; prosze nie mowic ze w PL sie nie da ale dazyc do tego aby t ak bylo).

To dziala na zasadzie; wszystko w zyciu i w sadzie jest kontraktem. I to ze zgadzamy sie lub nie z sedzia to tez jest kontraktem. Nie mowimy tu o sytuacji gdzie jestesmy winni jak juz opisano.

Mozemy sie nie zgodzic z sedzia ze ma nad nami jurysdykcje. Nie ma podstawy aby miec.

Nie zgadzamy sie na rozmowe o winie gdyz nie zgadzamy sie ze my zywi ludzie jestesmy tym samym co nasza fikcja prawna.

Nie zgadzamy sie ze nas dotycza przepisy drogowe. I tu wykluczam wyrazne naruszenie bezpieczenstwa. Np zapinanie pasow w aucie dotyczy tych co sie na to zgadzaja czyli fikcja lub pracownik. I tak gdy sie przyjmujemy do pracy to nas obowiazuja przepisy tego zakladu. Jesli sie zgadzamy ze minister ma wladze nad nami to ma. A jesli sie nie zgadzamy to wszelkie usilowania aby nas do tego zmusic sa przestepstwem.

 

Przypominam podstawe prawa. Prawo = umowa, zgoda, kontrakt.

 

Minister lub rada wydajaca rozporzadzenie o maskach nie ma ze mna kontraktu i miec nie moze aby mnie zniewalac. Dlatego tez cala plandemia jest przestepstwem. Przepisy drogowe moga miec iles slusznosci ale praktyka mandatow jest prawie zawsze przestepstwem ze strony policji.

 

Jesli dobrze rozumiemy ze jestesmy stworzeniem Stworcy i zyjemy w harmonii z Jego prawem to nie ma czlowieka majacego autorytet aby to zmienic, jedynie przestepcy czyniac przestepstwo. I w sadzie z godnoscia mozemy pouczyc sedziego lub prokuratora ze lamiac twoje prawo najwyzsze dopuszcza sie przestepstwa.

Ustawy ani kody nie sa prawem chyba ze sa zgodne czasami z zasadami prawa. I tak art 115 paragraf 23 KK mowi o tym ze niewolnictwem jest traktowanie czlowieka jak swoja wlasnosc. I tym paragrafem mozemy zamknac usta sedziemu, policjantowi lub prokuratorowi. Dobrze to przestudiujmy.

 

Godzac sie na podpis lub cokolwiek co nam nakaza na sile, zastrzegamy ze to jest pod przymusem lub ze nasz akt nie oznacza poddanie sie pod ich jurysdykcje.